Translate

poniedziałek, 18 lutego 2019

Żywoty świętych

Czasem myślę,
O czymś pięknym.
Ale to wszystko...
...

Teraz wszystko
Przeszywa puls iskier.
Wszystko nakryte jest stalą.
Reszta jest stalą zdobiona.
To tak piękne, oblekające
Duszę słowo.
Stal. Rozumna.
Uduchowiona stal.

Bo to i już stworzono
Wielki moloch, maszynę,
Która stanowi sztukę, a wszystko,
Co sztuką ma się zwać
Do tej maszyny wchodzi.
A ta się rozrasta.
Poeci, malarze...
Wszyscy karmią potwora.

Ten natomiast
Ze wszystkich tych tworów
Ekstrahuje wcale niekiepską
Tragedię. Czasem dramacik.
A jako, że w stali coraz mniej
Komedii, także próżno jej szukać.

Grunt, gotowe utwory
Wszczepia się nienarodzonym
Dzieciom.
I tak odgrywamy swoje role.
I nie ma przypadku.
I ja nawet, gdy to piszę,
Ja odgrywam tylko swe kwestie.
Gniew boży,
Zmartwychwstanie.
To wszystko, jaki komu
Dramacik przypadnie.
A i święci pańscy są.

Nie będę się rozpisywał.
Ale w gruncie rzeczy...
Niektórzy to szukają konstruktorów.
Ale to mgła.
Słyszycie, mgła!
Nawet to, że piszę.
Piszę, bo muszę!
Ot, muszę!
Niby do odległej przeszłości.
Ktoś zrozumie, pocieszy.
I będzie.

Ale to i tak
W trzewia stwora.
I ja to wiem.
W trzewia sztuki
Skreuje czyjś żywot.

Czasem myślę,
O czymś pięknym.
Ale to wszystko...
Wszystko jest sztuką. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz