I po kryjomu
Parzę jezioro
W malutkim domu.
W malutkim domu
Jesiennej daty
Płynie jezioro
Pełne herbaty.
Zaś że z oparów
Tego jeziora
Snuje się kształtem
Wspomnień potwora...,
Jak koszmar senny.
W skarpetce ości.
Jak rwane wiersze,
Pełne miłości.
Jakby ballada
Nożem skończona,
Z końcem oparu
Wychyla ONA!
...
Dmucham więc, piję...,
Dać wiarę komu,
Wielkie jezioro
W malutkim domu!