Translate

środa, 15 kwietnia 2020

Biografia prostych ludzi

Jamnik obsikał drzewo
Poszedł.
Kilka lat później położyłem się pod nim
Dyskretnie na chwilkę wpatrując się
W słońce pisząc pierwszy miłosny
Słaby wierszyk.
Potem ty przyszłaś już nie pamiętam
Ale tam właśnie się poznaliśmy tam też
Ci go dałem (ten wierszyk).
Dalej wzięliśmy pod to samo drzewo nasze dzieci
I zbudowaliśmy im na nim domek
A w zasadzie ty go skleciłaś
Bo my już zapomnieliśmy jak trzyma się
Młotek. Szkoda gadać...
Daleko później dzieci ścięły to drzewo
By było czym rozpalić na zimę. W zasadzie to pewnie ścięła córka.
To w ogóle było chyba ostatnie drzewo, ale i zima była twoja
Ostatnia zresztą
...

Musisz wiedzieć
Że w jego miejsce dzieci posadziły następne.
I całą rzeszę nowych. Będą miały czym palić.
W telewizji zapowiadają mroźne lata.

I trzeba się na nie przygotować.

Wieczorne nudzenia starszych

Żyj, póki możesz oddychać.
Póki, patrząc w niebo,
Widzisz niknące w nim ptaki...

Bo ja, jak one, zniknę.
Odejdę w niepoznane...,
Jak one..., już mnie tu nie będzie.

A ty idź dalej.
I pamiętaj, kiedy zgaśnie światło,
Kiedy ucichnie wiatr,
Zabierając tobie na nowy dzień powietrze,
Wtedy zamkną się i twoje głodne oczy.