Nie zabieraj mnie do
Dziecięcych lat.
Przyspiesz czas, bym zobaczył życie.
A jeśli już nic mnie nie czeka...
...
Boję się odejść.
Boję się, jak każdy, kogo napotkam,
Boję się, że tam nic nie będzie.
I boję się nocy.
Boję się snu. Boję się spać.
...
Proszę, opowiedz mi o Bogu,
Opowiedz mi o niebie.
Opowiedz mi o czymkolwiek,
Bym mógł w to uwierzyć.
Bym mógł być ortodoksyjnym
Katolikiem, buddystą czy kimkolwiek innym.
Ale proszę...
Daj mi jakąś nadzieję...
...
Bo nie chcę się bać.
Jeśli miałbym porównywać z czymś zapach miłości, porównałbym go z zapachem kwitnącej wiśni.
Translate
czwartek, 5 września 2019
Mały Książę
Podniosłem oczy,
A na złotym, okalającym mnie piasku,
Stało dziecko.
Nie takie, jakie można zobaczyć,
Jak kto umie czytać.
...
Spojrzało na mnie. Upadło.
A ja nie mogłem nic zrobić.
A na złotym, okalającym mnie piasku,
Stało dziecko.
Nie takie, jakie można zobaczyć,
Jak kto umie czytać.
...
Spojrzało na mnie. Upadło.
A ja nie mogłem nic zrobić.
Aneks
Stara rakieta zachwiała się.
Potem parę trzasków,
A ona spokojnie i pewnie osunęła się
Na spopieloną ziemię.
...
To nowa Ziemia.
Ciemne hełmy powoli
Wynurzyły się z włazu na pierwsze przywitanie...
...
Nie napiszę, jak to wyglądało.
To nie jest tu ważne.
Nie napiszę też, co zobaczyli,
I tak oglądali to przez przyciemnianą szybkę,
A zresztą,
I tak trzeba będzie kiedyś odlecieć.
Potem parę trzasków,
A ona spokojnie i pewnie osunęła się
Na spopieloną ziemię.
...
To nowa Ziemia.
Ciemne hełmy powoli
Wynurzyły się z włazu na pierwsze przywitanie...
...
Nie napiszę, jak to wyglądało.
To nie jest tu ważne.
Nie napiszę też, co zobaczyli,
I tak oglądali to przez przyciemnianą szybkę,
A zresztą,
I tak trzeba będzie kiedyś odlecieć.
Powitanie
Kiedy byłem mały,
Każdego wieczoru spoglądałem
Na tam w dali mijające mnie chmury.
Potem jechałem.
Jechałem coraz szybciej,
By popatrzeć na stary, drewniany krzyż
I na ukrzyżowanego.
...
Dziś jestem dorosły.
I nie ma już takich zachodów.
Dawno nie widziałem nieba.
Dawno też nigdzie nie jechałem.
...
Jestem stary.
Tego zachodu znów spojrzę w górę,
Spojrzę do samej głębi,
Będę znów badał odległe przestrzenie.
Tego zachodu pojadę, ale w inne miejsce.
Minę w drodze siebie, patrzącego na wciąż młode słońce,
Minę krzyż i minę tyle innych rzeczy...
...
I nigdy już tu nie wrócę.
Każdego wieczoru spoglądałem
Na tam w dali mijające mnie chmury.
Potem jechałem.
Jechałem coraz szybciej,
By popatrzeć na stary, drewniany krzyż
I na ukrzyżowanego.
...
Dziś jestem dorosły.
I nie ma już takich zachodów.
Dawno nie widziałem nieba.
Dawno też nigdzie nie jechałem.
...
Jestem stary.
Tego zachodu znów spojrzę w górę,
Spojrzę do samej głębi,
Będę znów badał odległe przestrzenie.
Tego zachodu pojadę, ale w inne miejsce.
Minę w drodze siebie, patrzącego na wciąż młode słońce,
Minę krzyż i minę tyle innych rzeczy...
...
I nigdy już tu nie wrócę.
Ptactwo
Widziałaś kiedyś nadlatujące ptaki?
Zbliżają się do mnie.
Są coraz bliżej.
I już zza tych szarych chmur,
Jakbym widział ich skrzydła.
Czekam...
...
Lecz one wciąż w oddali,
Wyczekują, aż ja do nich przylecę.
Aż nauczę się latać.
...
Jestem już stary,
Nauczyłem trzymać się ziemi.
Zbliżają się do mnie.
Są coraz bliżej.
I już zza tych szarych chmur,
Jakbym widział ich skrzydła.
Czekam...
...
Lecz one wciąż w oddali,
Wyczekują, aż ja do nich przylecę.
Aż nauczę się latać.
...
Jestem już stary,
Nauczyłem trzymać się ziemi.
Subskrybuj:
Posty (Atom)