Translate

środa, 4 września 2019

Za liściem kukurydzy

Wyszedł z ciemnego lasu,
Wtedy zagrzmiało,
A on spojrzał w górę
I znać było,
Że czekał na śmierć.
Schowałem się w kukurydzy przed gromem,
wszystko widziałem.
...

Nie umarł ani tego dnia,
Ani następnego.
Garbiał wciąż bardziej
I już zapomniałem,
Że kiedyś umiał chodzić.
W ogóle o nim zapomniałem
Od tamtego razu.
...

Pamiętam tylko, ktoś mu umarł,
Ale nie spamiętam kto.
Coś wtedy mówił,
Ale zresztą i tak już sobie nie przypomnę.
...

W końcu i on umarł,
Ale i tego w zasadzie nie jestem pewien.
...

Dlaczego w ogóle o niego pytasz?

Lustro

Czy patrzyłem na siebie przez
Zbite lusterko?
Pamiętam, że takie było.
Że wyciągnąłem je skądś,
Było bardzo głęboko.
Boję się,
Boję się, co zobaczę.
Boję się, bo jest zbite.
...

Czy patrzyłem na siebie przez zbite lusterko?
Spojrzałem,
Ale zachowam to dla siebie.
Nigdy tego nie rób,
Ale też nie wierz mi na słowo.
Jeśli potem będziesz potrafił je sklecić,
Wtedy możesz spróbować.
Albo schowaj je naprawdę bardzo głęboko.
I zapomnij, że istnieją zbite lustra.

Danse macabre

Widzisz, to Twój zachód.
On jest specjalnie dla Ciebie
I każdy, kto odchodzi...
...

Spójrz tam, to Twój świat,
Ale nie patrz długo,
Bo ten zachód, on już jest tylko Twój.
On jest tylko dla Ciebie.
Cały...
...

Spójrz na mnie,
Ja już Cię nie zostawię,
Poczekajmy jeszcze, poczuj,
Jak ciemne promienie dotykają twej twarzy
I zrozum, naprawdę to Ty je dotykasz.
...

Już nie musisz się bać.
Choć, daj rękę...
To nic, że ciemnieje.
To Twoja własna noc.
Spójrz, gwiazdy...
Coraz bliżej.
Chodźmy już...
I niech żałuje nas świat.

Pogoń

Czy widzisz tam,
Na tym ciemnym, dalekim zachodzie,
Tam w dali pędzące żurawie?
A Ty "pędzą", powiesz, niczym chmury.
Te mkną prędko, jakby w jakąś drogę,
Jakby chciały je dogonić... ,
Ale nie mówmy, jego i tak nie da się zatrzymać.
Coraz bardziej ciemne, opada...
Czy widzisz pedzące żurawie?
...

Nie wiem, dokąd lecą,
Lecz, proszę Cię, biegnij.
Biegnij coraz prędzej.
Bo jeszcze coś przegapisz.
Bedzie noc, a to wiem na pewno, przyjdzie,
A Ty wyjdziesz do niej cały we łzach.
"Żałuję"-powiesz-"że nie dogoniłem słońca."
Jak te pędzące żurawie.

Kundel

Ja wiem, że jesteś
I wiem, że gdzieś tam się na mnie patrzysz.
Kiedy widzę niebo, czuję pustkę,
Jakby to tylko sam błękit,
Samotne, całkiem puste chmury.
I wiem wtedy, że nikogo tam nie ma.

Wiem, że jesteś,
Bo kiedy spojrzę się, wkoło widzę ziemię.
W złocie, zieleni, w bieli.
Widzę mijających mnie ludzi we frakach,
Sukienkach, żakietach i w za małych butach.
Gdy siedzę, patrzę wokół, widzę odlatujące ptaki,
Wtedy wiem, że nikogo tu nie ma.

Wciąż wiem, że jesteś.
Kiedy patrzę na siebie, widzę ręce
I wciąż tę samą twarz, nie powiem jej, jesteś mi obca.
To nie ja, wiem, a jednak nigdy tego nie powiem,
Lecz przyznam po cichu, wiem, tu nikogo też nie ma.

Zamykam oczy, jest pusto,
Wciąż cicho,
Wierzę, nie jestem sam.
Ale to tylko to.

Modlitwa szalonych

Mój wielki Panie,
Ja nie nazwałbym Cię imieniem bożym.
Ja na twej skroni swej ręki nie kładę.
Mój Panie, ja w pogardzie ich mając do
Ciebie ręce wznoszę, by opadły niczym
Drzewa rosłe, ręką ludzką wydane.

Mój piękny Panie,
Nie nazwę Cię ubogim, a choć widziałem
Twe wielkie, złociste pałace, to nie ja,
Lecz one obnażone przede mną stanęły,
Niczym sługa pokorny u stóp swego Pana.

Mój wierny Panie,
Milczący, zawsze za mgłą kroczysz
I zbieramy się, i nie wiemy, czy to ze strachu,
Czyli też w pogardzie, zamyśleniu, czyli na lepszy twój czas.