Translate

czwartek, 23 kwietnia 2020

Anioły i diabły, i ludzie

Zapłonęła czerwona
Lampka-
Otwarte.
...

Młody ksiądz wszedł
Na diabelski młyn...
Światełko zgasło.
Zabawka stanęła.
...

A z góry widzieć
Można rzeszę ludzi,
Pragnących poświęcenia.

Czerwona lampka.

środa, 22 kwietnia 2020

Kawalerka

Dla moich gości
Jestem miłym człowiekiem.
Mówię "dzień dobry".
Nigdy pierwszy "do widzenia".
A zawsze z ukłonem.
...

Wychodząc z pokoju
Gościnnego, rzucam
Kapciami w tych,
Którzy gośćmi nie są.
Won!
Przecież nie będę gościem
W swoim własnym domu.
...

Dla moich gości
Jestem miłym człowiekiem.

Matki

Daj mi wody.
Spragniony gór
I skalnych uskoków,
Muszę ochłonąć.
Wody...
...

Gdybym jeszcze kiedyś
O tym wspominał,
Zamknij mnie w pokoju
I pokaż srogie spojrzenia
Z albumu.
...

Do tej pory działało.

Pan Pluszak

Świat się zatrzymał,
A ja odnalazłem
Swoje stare zabawki...
...

Bardzo o nie dbałem,
Zresztą są w świetnym stanie.
...

Nie chcę ich oddać.
Ktoś inny może je zniszczyć...
Nie oddam.
I mnie, i im muszą starczyć
Dotychczasowe wspomnienia.

Kluczyk do dziurki od klucza

Minęliśmy tyle gwiazd
I miniemy naszą galaktykę.
Co tam będzie?
...

Nie wiem.
Jednak proponowano mi przed lotem
Mapę z pchlego bazarku,
A emerytowany jasnowidz
Miał zapisać mi w testamencie
Swe mroczne wizje przyszłości...
Jako naukowiec- odmówiłem.
...

Teraz już chyba nie,
Ale wchodząc do rakiety,
Byłem chyba widziany
Jako najgłupszy człowiek
Świata.

Ewolucja

Po latach
Na skalnym, kosmicznym
Okruchu powstało życie.
...

Pewnie najpierw w jakiejś
Kosmicznej wodzie.
Potem... przeniosło się na ląd,
W przerdzewiałym
Wraku szukając schronienia
Przed deszczem.

Noc faryzeuszy

Patrzmy w górę...
Tam spada gwiazda,
A ty, czy pomyślałeś
Już życzenie?
...

Nie mów mi przyjacielu.
Bo wtedy się nie
Spełni.
...

Choć z drugiej strony,
Może by było lepiej...
Nie, żeby ty, ale, prócz nas,
Widziało ją wielu innych ludzi...
...

Jakie pomyślałeś życzenie?

wtorek, 21 kwietnia 2020

Na pożegnanie

Gdym w wieczór obchodził
Pola, patrząc w ogniste chmury...
Woła mnie, ktoś mnie woła
Od polnych traw po szczyt góry.

W świt krzyki me i wołania
Skradły nadzieję- słyszą,
Gdym spytał, czym jest wspomnienie?
Ono odparło ciszą.

Klub zapomnianych pereł

To smutne, mówisz, że ci drudzy
Nie odczytają właściwie naszych
Dzieł.
A może jesteśmy ostatnimi,
Którzy mogą...
...

A więc zbudujmy maszynę, tak.
Ot, zaprogramujemy, by zachwycała się
Naszymi dziełami.
I niech działa, i niech się zachwyca,
Kochani!
Póki nie będzie tworzyć,
Możemy gnić spokojnie.

"Dla jego bolesnej męki..."

"Wierzę w jednego Boga,
Ojca...
...Który się począł z Ducha...
...Któryś jest w niebie..."
...

Stary Dziad odłożył
Na dobre swój modlitewnik,
Choć i tak znał te wydanie i wiele
Innych na pamięć.

Zapłakał...
Wytarli mu spuchnięty nos.

" Wiecie co, chciałbym teraz zobaczyć
Anioła. Teraz, zanim zamknę oczy.
Chcę, by to on mnie stąd zabrał!
A nie, kurwa, ciążące mi oczy!"
...

Stary Dziad czekał jeszcze chwilę,
Ale nie wiem,
Czy skutecznie.
W drugim pokoju płakało dziecko
I musiałem się nim zająć...

Statek kosmiczny

Wielki nasz statek rozrósł
Się przed oczyma...
I przesłonił słońce.
Strach się bać.
...

"Mamo, czy zobaczymy
Jeszcze dzień?"
...

Teraz to nieważne,
A i niepotrzebne.
Nasz statek ma wiele świateł...
Od porannego brzasku słońca,
Do świateł w nocy jaśniejącego
Księżyca.

Teleskop ufoludków

Co to stoi na
Trzech nogach?
"Nie wiem..."
...

To stoi na trzech nogach
I patrzy się w górę,
boskie tajemnice upatrując.
To złe, panie.
"Tak panie, to nie mówi,
To się nie porusza."
...

"Głupiś, też patrzysz się w górę."
Panie, ale nie tak wytrwale
I umiem spuścić oczy.
Zniszczyć to, panie, mówię, pomodlić
I zniszczyć,
Jeszcze jakie zło przywoła.

Zgubione nieśmiertelniki

Tato, zgubiłeś się?
Ja znam drogę do domu.
Przypomnisz mi, jak
Masz na imię, tato?
Nie mogę wskazać ci drogi,
Nie pamiętam imienia,
A mama pouczyła mnie nie rozmawiać
Z bezimiennymi ludźmi.
...

Ty nie masz dla mnie imienia,
Tato.
I może lepiej nie wskazywać ci domu.
Nie znam cię,
Może coś ukradniesz.

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Baba Jaga

Pójdź do mnie,
Zjesz piernik z gorącą czekoladą,
A ja opowiem ci jak więcej jesteś wart,
Niż wyczytałeś o tym w swoich
Mądrych książkach.
...

Tylko głupcy, przeczytawszy
"Jasia i Małgosię", chodząc
Sami po nocy, kuszą się na domek
Z piernika.
...

Tej nocy coś więcej wart będzie tylko
Zagubiony głupi grubas,
Którym można się najeść.

Czy po śmierci dostaniemy skrzydła

Ej, ty tam,
Oddaj mi swój balonik.
Nie będzie ci już potrzebny.
...

Jesteś już stary, niedługo
Umrzesz i wypuścisz do nieba.
Oddaj mi swój balonik.
...

Nie zabierzesz go ze sobą,
A ja się nim doskonale zajmę.
Weźmie mnie prosto do góry,
Gdzie jeszcze nikogo nie było.
Nie chcę go łapać, jak wypuścisz.
Daj mi swój balonik, zaraz,
Albo go przebiję!

Łapa

Mamy wielki kosmiczny statek.
Tak wielki, że i ja nie wiem,
Jak oderwać go od ziemi.
Całkiem możliwe, że wcale
Do tego nie dojdzie.
...

Pocieszmy się.
Pewnego dnia, gdy
Nasze ciała i nasze cmentarze
Dawno obrosną lasy,
Ten stać będzie, wielki...
Bo, to i ja wiem,
Natura nie sięga tak wysoko.
...

W istocie, to pocieszające.

Dzieci Kolumba

Uwaga! 
Skrzydlate potwory
Atakują prawych mieszkańców
Miasta.
...

Poprawni optymiści szukają pocieszenia
W obrazkach z sypiących się podręczników
Historii, a jeden nieopatrzny klasztorny
Opat odsprzedał rękopis 
Apokalipsy za mały kącik w ziemiance.
Pozostali... nie wiem,
Nie zdążyłem podebrać najnowszej gazety,
Ale...
...

Widziałem, 
Jak w miejscu pomnika martwych
Prawych mieszkańców miasta,
Stoją teraz spiżowe skrzydlate potwory.

niedziela, 19 kwietnia 2020

Ogon Minosa

Straszne lalki straszą
Dzieci po nocy
I nie dają im spać.
Straszne lalki chcą żyć.

Nie chcemy, by straszne
Lalki straszyły nasze dzieci
Po nocy.
To my, Boże, je stworzyliśmy!
I to my będziemy o nich
Decydować...
...

"Straszne lalki straszą dzieci
Po nocy
I nie dają im spać."
Nie ma takich lalek, kochanie.
To tylko głupia bajeczka dla
Małych, dorastających aniołków.

Inwazja

Wielki statek kosmiczny,
Jak arbuz, spadł,
Gniotąc nowo odkrytych
Mieszkańców planety.
...

Ale, o, przeżyła nasza załoga.
To dobrze rokuje naszą przyszłość.
Wychodzimy!
...

Tak pomódlmy się, drodzy, dziś w nocy,
Klęcząc obok łóżka:
"Panie Boże, dziękujemy Ci,
Że pozwoliłeś nam żyć. Dopilnujemy,
Byśmy tu i wszędzie, gdzie pozwolisz
Nam istnieć, żyli jak najdłużej."

Pan Koszmarek

Spójrz w dół,
Mały przyjacielu.
Bo tam... w dole jest to,
Czego się boisz.
Już widzę... tam są zamknięte
Drzwi do pokoju i wiele
Strasznych rzeczy w szafie...
...

Potem ten mądry pan
Zrzucił w dół małego chłopca.
Straszny pan odszedł
I zapalił fajkę, wytarł rękawem
Usta, wypuścił dym...
A ten leciał prosto do nieba...
Może się tam wspinał, być może.
A może zawsze stamtąd pochodził.

sobota, 18 kwietnia 2020

Buka

Spośród złowrogich, ciemnych
Drzew bywa, że wyjdzie
Para strasznych, świetlistych oczu.
...

I może to była zwykła sowa,
A może coś, czego przestraszą się
Nawet dzieci.
Może było to coś, co nienawidzi,
A może coś potrzebującego naszej pomocy...
Nigdy się nie dowiemy
I bezpieczniej nie nam to ustalać.
...

Pamiętaj,
Gdy spośród złowrogich, ciemnych
Drzew wyjdzie
Para strasznych, świetlistych oczu...
Ja nie chcę zobaczyć twarzy.
Ty lepiej też nie wychodź.

Prezent pod choinkę

Wyrosła ci broda.
Jesteś z drewna i zawsze
Ją miałeś.

Też kiedyś będę taką miał.
Jesteś bardzo ładny,
Choć skończysz po latach na strychu.
Gdy zabraknie opału,
Damy cię do pieca.
...

Ale, wiesz, masz bardzo ładną brodę.
I kiedyś... będę miał taką samą,
Jak ty.

Gdzie można spotkać człowieka

O świcie za drzewami chowają się
Stwory z dzieciństwa, które
Kiedyś bawiły dzieci,
Strasząc teraz dorosłych.
...

Czy mogę porozmawiać
Z tym stworem?
On nie jest dla mnie straszny
I wcale się go nie boję.
Jestem na to za młody.
Czy mogę porozmawiać ze stworem?
...

Wyjdź do mnie i powiedz,
Jak to jest chować się
Przed ludźmi. Zresztą...
Dzisiaj schowamy się razem.
I będziemy opowiadać historie
Aż do kolejnej nocy,
Kiedy odprowadzisz mnie do domu...

Hagiografia

Śmiech na sali.
Maszkary w czarcich pióropuszach.
Bal.

Maski uśmiechnięte, maski smutne
To twarze tańczących.
...

Psy wyjadają okruchy jedzenia
Z parkietu, a za oknem
Same biją mosiężne dzwony.
...

Święto zmarłych.

Tym, którzy wierzyli w lepszych nas

Hej mój mały,
Zaczekaj...
Dokąd idziesz w nocy?
...

Nie będę cię zatrzymywać.
Nie mam takiej mocy,
A zresztą...
Wcale nie chcę.
...

Ale wiesz co...
Chyba mamy czas.
Z tego, co widzę, ta noc
Prędko się nie skończy.
A i tak, wiesz, w ogóle bym na to nie liczył...
...

Nic to.
Co byś powiedział na
Ciepłą czekoladę i poplotkowanie
O tym i o tamtym przed odejściem?
...

A potem ja odprowadzę ciebie,
A ty odprowadzisz staruszka.

Szatnia pełna zimowych płaszczy

Gdzie podziały się gwiazdy,
Piastunki światła,
Nadzieje na kolejny wschód?

Gdzie podziały się misie,
Które potajemnie chowaliśmy
W czarnych aktówkach
I w kieszeniach wyprasowanych płaszczy?
...

Gdzie w końcu jest kluczyk,
Którym z mamą na zmianę
Nakręcałem zabawkę.
A ona, idąc przez chwilę donikąd,
Jakby już wtedy szukała odpowiedzi.

piątek, 17 kwietnia 2020

Ognisko z przyjaciółmi

Lekko pali się ogień.
A my...
Spójrzmy na nasze ręce.
Spójrzmy na nasze dłonie.
Spójrzmy w nasze oczy,
Ale komuś innemu.
I niech ten ktoś opisze,
Co widzi.
...

Ta noc na pewno zostanie nam
W pamięci jako piękne wspomnienie...
A może jako sen, w którym,
Patrząc w gwiazdy, nagle nam się zdaje,
Jakbyśmy mogli je dotknąć.

Nerwica natręctw

Boję się,
Bo już zaszło słońce,
A nigdy nie kazano spać mi
Przy zamkniętych drzwiach.

Boję się,
Bo choć jestem wystarczająco
Stary na wyrzuty sumienia,
Błagam o kluczyk.
Z chęcią zrobiłbym to znowu.
...

Tej nocy się wyśpię,
Bo cieszę się dobrym snem.
Tej nocy zamknę okno,
Przykryję się ciepłą kołdrą
Prawie do samej twarzy.
A na nią będzie padać lekkie światło...
Z lekko uchylonych, otwieranych do wewnątrz
Drzwi.

Trzy nogi

Muszę to napisać.
Boję się.
Coraz szybciej nabieram powietrza.
Coraz szybciej mrugam oczami.
Coraz szybciej żyję...
Chciałbym teraz jak najdłużej żyć.
Albo żeby ta chwila ciągnęła się bez
Końca...
...

Nie będę was straszyć.
Jesteście na to za młodzi,
A ja jestem za stary.
Ale odpiszcie mi, proszę was,
Że, kiedy zamknę oczy, będę was widział...

A jeśli chodzi o to straszenie,
To chociaż tam miał jakąś możliwość.

Mój własny miś

Gdzie podział się stary misiu
Twój latawiec?
A może nigdy nie potrafiłeś
Utrzymać go w swoich łapkach.

Odleciał... i nieważne, kto
Go ostatni raz puścił.
...

Po latach dasz jej lub jemu
Prezent.
On lub ona go rozpakuje.
To może być cokolwiek...
Ale my i tak będziemy się znowu i znowu uczyć,
Jak utrzymać nasz stary, piękny
Latawiec
Wśród chmur.

Moje zakończenie bajki

"...A kolorowy ptak
Usiadł na krawędzi nieba."
To mogłoby być zakończenie
Jakiejś naprawdę pięknej bajki.
...

Ty idziesz wśród zachodzącego
Słońca.
Gdzie dojdziesz?
Nie wiem, ale uważaj na siebie.
Patrz pod nogi i nie czekaj
Ćwierkania kolorowych
Ptaków.

czwartek, 16 kwietnia 2020

Robinson

Daj mi lustro, muszę się
Ogolić!
A zresztą i tak nikt, prócz ciebie,
Nie będzie mnie tutaj oglądał.
Nie ma nikogo prócz ciebie.
Mogę odetchnąć, spokojnie
Powiedzieć- kurwa.
...

Daj mi radio, chcę jakąś muzykę,
Albo poezję, albo zagrajmy w szachy...
No albo zrób cokolwiek, a może tobie
Podać lustro?
Jesteś beznadziejny.
Powtarzasz się mój drogi.
...

To leciał człowiek... (nie pamiętam imienia)
Miał lecieć w gwiazdy, ale już nie pamiętam,
Na którą konkretnie.
Jeśli ktoś pamięta, niech pójdzie przed lustro
I nada mu komunikat, na którą ma biedak lecieć.

Bal przebierańców

Mój prosty człowieku,
Podporo uboższych...
Nikt nie chce być tobą.
Nie można kupić twych ubrań
W sklepie ze strojami na bal
Przebierańców.
...

Nie ma o tobie dowcipów,
Bo niezdrowo się śmiać w dzień
I w nocy.
Nie ma cię w koronach, w sutannach,
Mitach, może ty wcale nie istniejesz,
Prosty człowieku?
...

Ja boję się zasnąć, bo mogę już
Się nie obudzić i piszę wiersz o balu przebierańców,
A dziewczyna, która mi się kiedyś
Podobała, boi się o swoje zbawienie.
Mój kolega cieszy się z podziwiających go osób,
A znajoma maltretuje psychicznie swe dzieci.

Dzieci Koperników

Przy opisie obcych planet
Trzeba uważać, by nie obrazić
Ludzi, ale też patrzeć, by zbyt
Nie pobudzić ich wyobraźni.
Najlepiej niech po prostu będą one
Skalistą pustynią.
...

Stary mnich udał się na długie
Godziny nocnej modlitwy...
Nad klasztorem nieraz spadła gwiazda
Widoczna dla bezsennych, niezmęczonych
Pracą...
...

Pomódlmy się synu do Boga o chleb
I podziękujmy mu za ten dzień
I za dzisiejsze zesłane nam łaski...

Amen.

Nawyk

"W niezbadanym przez
Nas świecie wszystko jest takie samo
Lub po prostu podobne.
...

Wszystko ma imię
I opis pod obrazkiem.
Wszystko ma swoje imię.
...

Wszystko to mogliśmy sobie wyobrazić.
Nowy świat nas nie prześcignął.
Jesteśmy zawiedzeni, zresztą...
Już dawno opisaliśmy go w książkach.
...

Wróciliśmy,
Wypiliśmy kawę.
Poszliśmy spać, by jutro wstać rześcy, gotowi do pracy.
To wszystko tak, jakbyśmy nigdzie
Właściwe nie byli."
...

Nie słuchajcie tego nowego...
Chodźcie tu na kanapę, zaczyna się już kolejny odcinek...

Każdemu z osobna, każdemu z nas

Minął nas księżyc.
My go minęliśmy.
Każdy z nas z osobna
I wszystkie zabrane z domu fotografie.
...

Wszystko dawne niknie,
A w końcu zniknie i wspomnienie
Pierwszej wycieczki nad morze.
Zresztą... nie będzie widać nawet oceanów.
...

Minęliśmy księżyc.
A ci, co jeszcze nie minęli,
Tych czeka piękny widok,
Jak piękny może być pierwszy widok
I zdjęcie znad morza...

środa, 15 kwietnia 2020

Biografia prostych ludzi

Jamnik obsikał drzewo
Poszedł.
Kilka lat później położyłem się pod nim
Dyskretnie na chwilkę wpatrując się
W słońce pisząc pierwszy miłosny
Słaby wierszyk.
Potem ty przyszłaś już nie pamiętam
Ale tam właśnie się poznaliśmy tam też
Ci go dałem (ten wierszyk).
Dalej wzięliśmy pod to samo drzewo nasze dzieci
I zbudowaliśmy im na nim domek
A w zasadzie ty go skleciłaś
Bo my już zapomnieliśmy jak trzyma się
Młotek. Szkoda gadać...
Daleko później dzieci ścięły to drzewo
By było czym rozpalić na zimę. W zasadzie to pewnie ścięła córka.
To w ogóle było chyba ostatnie drzewo, ale i zima była twoja
Ostatnia zresztą
...

Musisz wiedzieć
Że w jego miejsce dzieci posadziły następne.
I całą rzeszę nowych. Będą miały czym palić.
W telewizji zapowiadają mroźne lata.

I trzeba się na nie przygotować.

Wieczorne nudzenia starszych

Żyj, póki możesz oddychać.
Póki, patrząc w niebo,
Widzisz niknące w nim ptaki...

Bo ja, jak one, zniknę.
Odejdę w niepoznane...,
Jak one..., już mnie tu nie będzie.

A ty idź dalej.
I pamiętaj, kiedy zgaśnie światło,
Kiedy ucichnie wiatr,
Zabierając tobie na nowy dzień powietrze,
Wtedy zamkną się i twoje głodne oczy.

wtorek, 14 kwietnia 2020

Z nim

I zobaczyłem dłoń,
Na którą byłem ślepy.
I głos usłyszałem,
Na ten byłem głuchy.
I światło mnie oblekło.
A gdy już nie byłem nagi,
Gdy widziałem już i słyszałem...,
podałem dłoń.
Dotknąłem, poszedłem zaraz
Poznawać z nim świat.

wtorek, 7 kwietnia 2020

Zachód

Zachód słońca...
Odleciały ptaki,
Zostawiając jednego na gałęzi.
A może pozostał z własnej woli...
...

Ja poszedłem za nimi
Oglądać kolejny wschód.

poniedziałek, 6 kwietnia 2020

Mrok

Codzienny cichy zachód,
Odpływające chmury
W ostatnie promienie słońca,
Płoną...

Czerwień coraz leniwiej przyglądająca się
Wodzie, zasypia... Nastaje mrok.
Ci, co nie posnęli,
Wychodzą z latarkami,
By kiedyś opowiadać baśnie.

Pielgrzym

Topią się diabły,
Toną w wielkim morzu-
Ostatnia łuna zachodu.
...

Dal...,
Nieodgadła, niezmierzona, ciemna...
Czerwienieje niebo,
Zachęcając do odprawienia pokuty.

Pochód

W istocie..., zaszło nam słońce,
A świat ugiął się pod jarzmem
Świszczących batów.
Mroczne to czasy...,
Których wyparły się odlatujące w dal ptaki,
Pozostawiając smutne twarze ludzi.
...

Oto idą oni,
Wypatrując przed sobą światła wschodu.
Ale przed nimi długa, młoda noc...
Piękna i gwieździsta.
...

Nie spodziewam się, byśmy
Doszli jej końca w tym pokoleniu,
Zresztą...

Chodźmy..., nie warto się tutaj zgubić.

Strach

Przed oczyma gwiazdy...
Wzeszły, młode..., białe,
Zresztą unikają mych oczu.
Jestem już na to za stary,
Obsiadły mnie ptaki.
Kraczą..., bronią swego domu.
I nikt nie spojrzy na mnie, prócz ich
Czarnych, szklistych oczu...
Zwiastujących nadchodzącą noc.

Stare, młode oczy

Zgubiłem się w mroku...
Ukradli mi latawiec.
Wypuścili błękitnemu niebu
I już nigdy nigdzie mnie nie zabrał-
Głupie dziecięce marzenia!
...

Jestem dziś sam...,
Zapalam fajkę,
A jej dym unosi się... cienką strużką,
Jak dawny, mały dziecięcy latawiec,
Który miał mnie przecież stąd zabrać.

Śmierć

Swobodnie odlatują ptaki
Wśród gasnącego słońca.
Patrzę..., cisza...
Już prawie go nie widać.
Odprowadzam ostatnie promienie
Mętnym wzrokiem.
W końcu zamykam oczy...,
By nastała noc.

niedziela, 5 kwietnia 2020

Nadzieja

Na końcu- mrok.
Odeszły ostatnie czerwienie...
Ty patrz w dół,
Rozciągają się tam rzędy dzid
I naostrzonych mieczy-
Tak kończy się dzień Człowieka.
...

Nadszedł czas...
Weź i ty miecz,
Siodłaj konia, jedź na wschód, proszę, uciekaj.
Nie odwracaj głowy, zmień imię.

I pamiętaj o mnie...
Tej nocy obaj nie będziemy spać.

sobota, 4 kwietnia 2020

Pobojowisko

Patrzcie smutne oczy
Na w dal niknącą rzekę...
Czerwienią stroi słońce.
Tak my odejdziemy, lecz nie teraz.
Uśmiechnij się, tej nocy wzejdą
Dla nas gwiazdy.

Pożegnanie

Schowaj się w mym płaszczu.
Białe drzewo traci swe liście,
Niknie światło...
Wierz mi, to nie koniec podróży.
...

Kiedy będziesz gotów,
Zamknij oczy.
Jako te słońce przed nadchodzącą nocą.

piątek, 3 kwietnia 2020

Osnowa

Nie wiem, co będzie.
Ale zaczekaj, jeszcze nie zamykaj, proszę, oczu na zachód.
Ja jeszcze patrzę, widzę, że niknie...,
Jak niknie wraz z nim zmęczone słońce.
Słyszę, jak cichną ptaki...
Ale, patrz, proszę, póki mamy chwilę.
...

Bo kolejne mrugnięcie może
Dłużyć się w nieskończoność.

Wolność

-Nigdy nie pokazano mi,
Jak wygląda wolność.
-I dlatego możesz ustalać
Jej granice.

czwartek, 2 kwietnia 2020

Pielgrzym

W blasku słońca
I rodzących się zeń cieni,
Bądź dla siebie jako góra
Nieodkryty. Poddany bądź
Jako poddana jest trawa.

Podróż

Będzie czas, gdy
Znikną ptaki za gasnącym horyzontem.
Patrz wtedy w niebo
I wspomnij ten piękny, cichy czas.

Wstań i idź,
I, proszę, odnajdź go w sobie.

Bo świat ogarnie mrok, jaki zrodzić się
Może z ludzkich, strapionych serc,
Niby zachód niknący nam dziś przed
Oczyma...

Droga

Gdy przyciemniło świat
Niknące słońce,
On stał, a w oku jego
Niknęły kolejne budowle.
...

Zapalili lampy...
...

On w dal poszedł drogą
Pełną krzyży tam, gdzie
Kiedyś miało wzejść światło.

środa, 1 kwietnia 2020

Rozmowa

"Boję się", powiedziałem.
Boję się być sam w świątyni.
Chciałbym porozmawiać z Bogiem.
...

"Boję się", powiedziałem.
Zbiegli się przyjaciele.
Rozmawiamy...,
A ja czułem, że księżyc zamienia się
W wiecznym tańcu ze słońcem.

Odejście

Niebo ściemniło się nad naszą
Świątynią...
I wzeszły gwiazdy.
...

Chodź, zobaczmy, co jest wieczne.
Chodź, zobaczmy,
Jaki otrzymałeś widok.
Śpiewajmy!
...

Nie bój się patrzeć w dal,
Gdy ucichną głosy...
Nie idź za nami.

Dziecko

Będziesz świecić Słońce,
Ja siedzieć będę na piasku
I patrzeć...
Słońce, patrzeć na twoje stroje.
...

A gdy niknąć będziesz,
Będę patrzeć, Słońce...
Choćby nic już nie miało
Zaszczycić mych oczu,
Nie pójdę.

Tym, którzy odeszli

Gdybyś mi kiedyś powiedział,
Że cię poznam,
Nigdy bym nie uwierzył,
Jak patrząc w słońce, nie widzę
W nim życia.
...

A ja bym cię minął, głuchy, choćby
Zimny księżyc spłakał się od twych
Próśb.
...

Mam wiarę, że się zobaczymy,
Choć cię nie znam, mam wiarę,
Będziesz, Słońce.

Rolnik

Wiatr nie poruszył drewnianego
Domku rolnika.
Nie tknął jego pełnych kłosów.
Wiatr nie poruszył śladu jego stopy
Na piasku.
...

Ucz nas, jak przeżyć noc,
Jak nie zasnąć, a być wypoczętym.
...

Poszedł spać, choć jeszcze się
Nie ściemniło.
Pokłoniliśmy się
I nikt mu już nie przeszkadzał.

Świątynie

Musnął twarz i mnie, który
Nie zna wyglądu...,
Powiew wiatru.
Spojrzałem tylko na w dali
Budowaną w złocie i kruszcu, i słońca
Świątynię.
...

W nocy przyszli, poznali mnie
Po twarzy. Wyśmiali.
A baczny obserwator mógłby powiedzieć-
Wyglądało to, jakby szydzący przyszli
Pod mury świątyni, szukając schronienia
Na noc.

Mistrz

Mistrzem mym, nauczycielem
I bratem był czas.
Nigdy mnie nie opuści, najwyżej
Ja mogę zapomnieć o jego
Cierpliwej dłoni, o którą podparty,
Spałem..., gdy musiał
Gasić mi kolejne słońce.
Wybacz mi.
...

Cieniem mym, poczwarą
Było moje imię.
Lustrem było, w którym się przeglądałem,
Pisząc je na wilgotnej ziemi.
To ja.
Wybacz mi czekanie, nie wiedziałem,
Że chrapię.
...

Ojcem mym i Bogiem niech będzie to,
Czego nigdy nie nazwę,
A będę wiedzieć, że patrzy na mnie
W oczach przelatujących ptaków.

Walka

W nocy las...
Potulny tygrys opuścił swój rewir.
Jaśniało..., a w słońcu zobaczy swe barwy.
Rzucą nań cień.
...

I my wyjdźmy mu na spotkanie, mistrzowie
Dzisiejszego wschodu!
Weźmy nasze dzidy i łuki.
I oddajmy mu imię!
...

Jaśniało..., a w dali słychać było ryk,
Co wabił słońce.
Te rodziło wciąż większe i niżej pokłonione cienie.

Nastał dzień.

Stopy

Niebo rozwlekło się
Światłem i na nowe dziś,
Dobudowane kolumny świątyni...
Runęły.
...

My, modlący, ujrzeliśmy
Tylko tak znany nam nieporuszony strop.
Znak, że stwardniał.
Chodźmy, budujmy w słońcu!