W istocie..., zaszło nam słońce,
A świat ugiął się pod jarzmem
Świszczących batów.
Mroczne to czasy...,
Których wyparły się odlatujące w dal ptaki,
Pozostawiając smutne twarze ludzi.
...
Oto idą oni,
Wypatrując przed sobą światła wschodu.
Ale przed nimi długa, młoda noc...
Piękna i gwieździsta.
...
Nie spodziewam się, byśmy
Doszli jej końca w tym pokoleniu,
Zresztą...
Chodźmy..., nie warto się tutaj zgubić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz