Translate

środa, 18 września 2019

Dziecko

Potykam się o własne sznurowadła,
O zbyt długi płaszcz.
Widzę, w zamglonej dali, zdaje się, widzę postać.
Mój umysł tworzy już zwiewne postaci kobiet.
Takie, które...
Imaginacja.
...

Uciekłem, potknąłem się o sznurowadła.
Upadłem, zawsze zapominam zawiązać.
Zniknęła postać.
Pozostała mgła.
...

To głupie, ale wyklinam ją.
Ona też jest przeciwko mnie!
...

Ten jeden raz wyszedłem z domu.
Teraz się poużalam,
Ale przecież jeszcze kiedyś wyjdę.
Założę płaszcz, ale zapamiętam tym razem...
Zapamiętam zawiązać buty.

Cisi

Kiedy trzeba, wprzód milkną wierni aniołowie.
Potem milkną ludzie i w czynie, a w słowie
Tępi na to, co ze mną i w jakiej postaci,
Jaką marą przesiąkam wśród sióstr moich, braci.

Kiedy trzeba, kwiat milknie z bożego rozkazu,
Dziw, że i Bóg milknie, jak z jego nakazu
Niczem ludzkość i niczem dusza nazbyt płocha,
Niegodna światła. Cienia, czy cierpi, czy kocha.

Kiedy trzeba, wprzód milkną wierni aniołowie.
Potem milkną ludzie i w czynie, i w słowie.
Również kwiecie milknie, zerwane, cóż powie.
W końcu Bóg również milczy i milczą Bogowie.

Premiera

Czuję się tak dziwnie.
Tak, jakbym zbyt długo grał w teatrze.
Upadłem, przybiegli mnie uratować.
Powiedzieli, że to żart,
Że dla żartu wsadzili mnie na scenę.
Dla żartu przeżyłem tam życie.
...

Jestem już stary, wyszedłem,
Idę na emeryturę.
Jestem stary i kiedy widzę ptaki,
Słońce, to już jest zbyt blade,
Zbyt nie moje, odległe.
Wróciłem na spektakl, jako widz.
Oglądam. Słońce zachodzi,
Zamykam oczy...
...

Ale nikt już nie będzie przybiegał.

Spadanie

Ja wiem, jak to ciężko oglądać
Odlatujące ptaki.
Chciałoby się unieść i odlecieć wraz z nimi.
Bóg nie myśli przyszłościowo.
Zatrzymał się w średniowieczu.
Może lepiej, tam go pozostawię.
...

Ale sam nie nauczę się latać.
Nieważne, jakbym się starał.
Razem nie odlecimy.
Zróbmy wszystko, by nie było to nam potrzebne,
A jeśli nie damy rady...
Zawsze możemy spaść.
Spaść z bardzo wysoka.
Minąć ptaki...
...

Spotkać i zapytać Boga?
To nie średniowiecze.

Zwiewne sukienki

Daj mi się bliżej poznać.
Być moim snem, który dopiero co wyśniłem
I łapię go...
To tylko ułuda.
Tak naprawdę nie istniejesz.
Poznam cię, na ile zrobi to mój umysł,
Na ile cię wymyślę.
Będziesz moim wymarzonym niewolnikiem.
Kobieta podległa, upadła...
...

Nocnym koszmarem feministek, a jednak
Równie bezpostaciowym,
Choć dla mnie, pamiętaj, będziesz bardzo realna.
...

Kiedy nikt nie patrzy, dookoła chodzą ludzie.
Nikt ich nie widzi,
Chyba, że pojedyncze osoby.
Ich nie ma,
Ale gdzieś czasem można zobaczyć ślad
I nikogo, do kogo by mógł należeć.

I dla niego można przetrzeć oczy.

Zabawka

Bawię się,
Zabawkowa klepsydra wydaje się być prawdziwa.
Ale to tylko zabawka,
Wmawiałem sobie to od lat.
Śniłem o niej jak o zabawce,
A teraz wydaje się to tak realne,
Że bawię się nią jak małe dziecko.
Przestawiam i mam kolejne kilka minut.
...

Piasek powoli się sypie.
Tak powoli, jak możliwe jest tylko we śnie
I jak możliwe jest tylko będąc dorosłym.
...

Mijają godziny, ale odliczam tylko minuty.
Póki to sen,
Dobrze mi z tym.
Wolę się bawić, tak właśnie bawić,
Choć bardzo to nuży.

Lalka

Czemu się zastanawiasz?
Z tego nic nigdy nie wyniknie.
Zawsze po nocy będzie wschód,
Raz bledszy, raz trochę bardziej ciepły,
Lecz to wciąż ten sam.

Czemu się zastanawiasz?
Nigdy nic się nie zmieni,
Jesteś martwy,
A jednak się ruszasz.
Zimny, niby oddychasz,
Lecz nawet nie poznają cię twoje własne
Dokumenty.

Czemu się martwisz?
Wstaniesz, spojrzysz przez okno.
To ten sam wschód,
Nic się nie zmieniło.
Idź spać, a zresztą, wszystko jedno,
Co zrobisz.
Czemu się zastanawiasz?

Telefon komórkowy

I widzę cię całą osnutą w gwiazdach.
I szukam w swym telefonie komórkowym
Odpowiedniej melodyjki,
Która odda moje uczucia.
A kiedy już dnieje,
Wtedy zwykle rozładowuje się bateria.
Wtedy znikasz.
...

I nie mam, głupi, jak do ciebie zadzwonić.