Translate

środa, 29 września 2021

Wizyta po latach

Na tle Marsa
Widać było Ziemię...
...

A bliżej...,
Całkiem bliżej kilka rakiet 
W hangarze.
Jakby wejść, było echo.
"Podręcznik pierwszego lotu"
I walające się zewsząd 
Już dawno za małe buty.

Wziąłem je wszystkie ze sobą.
I oddałem bratu.

Czarna dziura

Było też radio-
W wielkim statku 
Pod gwiazdą...
Na ciemniejszym niebie.
...

Żadnych szumów.
Cisza..., jaka bywa w kosmosie.
Było całkiem zmrożone.

Odbiło się jeszcze 
Od zegara z wczorajszą godziną.
Wyleciało, dalej...-
Do samiutkich gwiazd.

wtorek, 28 września 2021

Latarnie niedogasłe po nocy

Cienki głosik ptaka
I jasne niebo.
Kolebiący się świat
Za oknem pustego pokoju.

A ci, co poszli do pracy,
Zatrzymali się po kanapkę na drogę
I przelotny seks pod
Niedogasłą latarnią
(palą się coraz dłużej, idzie zima).
...

Jakiś żołnierz wrócił do dziecka
Z wojny.
Dał mu wcale nowy teleskop,
Każąc patrzeć w gwiazdy.
A nim poszedł na drugą, w szkiełku
Tlił się już blask niedogasłych
Jeszcze z lekka latarni po nocy.

sobota, 25 września 2021

Pajacyk zdjęty z haczyka

W ciepłych, lecz
Z lekka chmurnych miesiącach,
Szedł pajacyk drogą...
...

Ale tak naprawdę... to w ogóle nie szedł.
Opierał się na sznurkach,
Paląc długą fajkę.
A dymek puszczał
W zachmurzone niebo.
...

Nie palił, przecież nie mógł być palaczem.
I naprawdę chyba... to w ogóle nie żył.
Widziałem, jak wisiał na sznurkach.
Uśmiechnięty...,
Miał zawsze otwarte oczy.

czwartek, 23 września 2021

Dzień wyrwany z kalendarza

Jedna z pewnych nocy,
Mignęło światło.
A stare małżeństwo 
Spało tak dobrze, jak inne.
...

Za oknami nadal śniły dzieci,
A te, co były już starsze,
Całowały się zupełnie inaczej,
I nie mogły zasnąć.
...

Mignęło światło,
Wstawał nowy dzień.
I gdzieś po zimnej rosie 
Szedł ktoś w ciepłej czapce do pracy.

Widokówki z miasta

Piętrzące się bloki.
Cegła i kolejna,
A po nich przemknął cień ptaka.
...

Lody, fistaszki, 
Dzisiejsza gazeta.
Wczorajsze czasopismo
I wiewiórki uciekające na drzewa.

Jedna i druga sekunda, 
I trzecia...-
Powrót z pracy.
Pizza- mrożonka.

piątek, 17 września 2021

Moje błękitne niebo

Błękit- snuje się
Po miastach.
Zaczepia na drodze
I zdejmuje czapkę.

Błękit- późna noc-
To para kobiecych oczu.
Błękit zaczepia na drodze.
I ma błękitną sukienkę.

I żegna się o zachodzie,
I lecą za nim ptaki.
A błękit zaczepia na drodze.
I zdejmuje czapkę.

Modlitwa w ciemne niebo

I że nikt mnie nie widzi,
Pomóż mi, Boże...
Zbłąkany, upatrujący gwiazd.

Lecący naokoło,
Boże.
Nieznajomy. Widoczny 
Zawsze na drugim końcu miasta.
...

Boże, jakby cień głuchy, 
Myśl niezaproszona.
Ćmy trzepoczące za oknem.
I zbyt późne lato.
I to wszystko, co się nie wydarzy,
Boże...,
Zbłąkane, upatrujące gwiazd.

Dzieci Astronomów

Zza ognia
Przed nocą wyleciała
Ostatnia rakieta...
A po niej wzeszły gwiazdy.
...

Było zimno, uciekłem do
Domu, obserwować je zza okna
Przez nowo-kupioną lunetę...,
Miewam słaby wzrok.

Ale pijak został.
Został, obserwując przez butelkę.
A kiedy ją rozbił,
Obserwując gołymi oczyma.

wtorek, 14 września 2021

Pionierzy

Wielka rakieta
Palnęła
Pod granicę błękitnego nieba.
A zewsząd wyrosły gwiazdy...-
To już noc.

A choć nikt z niej nie wyszedł,
To piękne-
Bo widzieli te wszystkie...
Kilka sekund przed nami.
I kilka kroków byli do nich bliżej.

poniedziałek, 13 września 2021

Pejzaż jesienną porą

Stary zegar
Pod brązowym niebem,
Południe...
A spod gałęzi drzew
Uleciał ptak, zostawiając
Jeszcze ciepłe gniazdo.
...

A pod cieniem zaś-
Było kilka niekochanych osób.
Milcząc, jadły ogórki kiszone
I, czasami..., usiadł na którejś
Jakiś brązowy motylek.