Translate

piątek, 28 lutego 2020

Koło fortuny

W bitwie o sposobność podziwiania
Kolejnych wschodów- dzieł
Samego Boga- jakby powiedział teolog-,
Kradnę starcom jabłka.

Bóg w okularach

Nauczyłem się lecieć
Do Słońca-
Ćmiącej lampy Boga.
Gdy obleknie mnie noc,
Ja, ślepiec, spadając, nie chcę dotknąć
Ziemi.

Jak to jest być ptakiem?

Do małych domów
stających na rynku, wiatr
Przywiał parę
Całkiem nieużywanych szczudeł,
Cichnąc na zachętę.

Bezdomny

Zachód...
Słońce oparło się promieniem o na wpół
Spróchniałą gałąź.
Odleciały zeń ptaki,
Kracząc...