-Muszę wstać, odwrócić tę pierzynę guzikami
Do dołu.
-Przecież to wszystko jedno.
-Wiem, babciu, ale zawsze tak
Kiedyś robiłem.
Jeśli miałbym porównywać z czymś zapach miłości, porównałbym go z zapachem kwitnącej wiśni.
Translate
piątek, 21 lutego 2020
Modlitwa chłopca
Mówiłeś, że jestem taki sam,
Jak wszystkie dzieci.
Ja chciałem być wyjątkowy.
Chciałem umieć latać i dosiadać
Tylko mi posłuszne lwy.
...
Potem modliłem się i błagałem
Choć o odrobinę normalności.
Bałem się lwów i tego, że przyjdą
Do mnie znowu, choć nigdy ich nie widziałem.
Może ich, tego wszystkiego nie było.
Może to historia, jakich opowiada się wiele
W przedszkolu na huśtawce, która
Zawsze wieczorem jest pusta.
...
Być może jestem za stary,
Nie mam pieniędzy na tym pieprzonym,
Jednostronnym, telefonicznym koncie.
Być może nie słyszysz.
Jak wszystkie dzieci.
Ja chciałem być wyjątkowy.
Chciałem umieć latać i dosiadać
Tylko mi posłuszne lwy.
...
Potem modliłem się i błagałem
Choć o odrobinę normalności.
Bałem się lwów i tego, że przyjdą
Do mnie znowu, choć nigdy ich nie widziałem.
Może ich, tego wszystkiego nie było.
Może to historia, jakich opowiada się wiele
W przedszkolu na huśtawce, która
Zawsze wieczorem jest pusta.
...
Być może jestem za stary,
Nie mam pieniędzy na tym pieprzonym,
Jednostronnym, telefonicznym koncie.
Być może nie słyszysz.
Ktoś mi kiedyś powiedział
Gdzieś ktoś mi mówił,
A może sam o tym marzyłem,
Że, Jezu, za młodu potrafiłeś
Bawić się konikiem na biegunach
I prostą grzechotką.
Nucić piosenki i nie uważać na lekcjach
Religii, jak inni chłopcy,
Których wszędzie jest pełno.
Ty za młodu potrafiłeś pisać
I dodawać machinalnie pierwiastki,
I być doktorem prawa.
Ja do dziś tego trzeciego nie umiem.
A może sam o tym marzyłem,
Że, Jezu, za młodu potrafiłeś
Bawić się konikiem na biegunach
I prostą grzechotką.
Nucić piosenki i nie uważać na lekcjach
Religii, jak inni chłopcy,
Których wszędzie jest pełno.
Ty za młodu potrafiłeś pisać
I dodawać machinalnie pierwiastki,
I być doktorem prawa.
Ja do dziś tego trzeciego nie umiem.
Gasnące światła
Pamiętam, kiedy
Widziałem małe dziecko
Ze stereotypowym, uśmiechniętym misiem.
Pamiętam kwiat, o którym pomyślałem,
Że przydałby się jakiejś kobiecie.
Pamiętam krzyże ustawione
W kierunku ciemniejącego słońca,
Gasnących świateł...
Zasnąłem.
...
Rano niczego nie było.
Widziałem małe dziecko
Ze stereotypowym, uśmiechniętym misiem.
Pamiętam kwiat, o którym pomyślałem,
Że przydałby się jakiejś kobiecie.
Pamiętam krzyże ustawione
W kierunku ciemniejącego słońca,
Gasnących świateł...
Zasnąłem.
...
Rano niczego nie było.
Zachód
Ty, co ciągniesz mnie za nos
Do ciemnych chmur i tam w dali
Gasnącego słońca...
Ty, co o zachodzie szepczesz,
Ja łapię, ale ktoś kiedyś mi powiedział,
Że nie można złapać głosu.
I ty w końcu, co obiecujesz, że kiedyś
Razem będziemy łapać motyle,
Kiedy wzejdzie słońce...
Słyszałem o Tobie w prostych słowach
I w zdaniach złożonych.
Dziś został tylko stary,
Przełamany krzyż,
Widoczny- dnieje...
Wszyscy poszliśmy do pracy.
Do ciemnych chmur i tam w dali
Gasnącego słońca...
Ty, co o zachodzie szepczesz,
Ja łapię, ale ktoś kiedyś mi powiedział,
Że nie można złapać głosu.
I ty w końcu, co obiecujesz, że kiedyś
Razem będziemy łapać motyle,
Kiedy wzejdzie słońce...
Słyszałem o Tobie w prostych słowach
I w zdaniach złożonych.
Dziś został tylko stary,
Przełamany krzyż,
Widoczny- dnieje...
Wszyscy poszliśmy do pracy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)