Ty, co ciągniesz mnie za nos
Do ciemnych chmur i tam w dali
Gasnącego słońca...
Ty, co o zachodzie szepczesz,
Ja łapię, ale ktoś kiedyś mi powiedział,
Że nie można złapać głosu.
I ty w końcu, co obiecujesz, że kiedyś
Razem będziemy łapać motyle,
Kiedy wzejdzie słońce...
Słyszałem o Tobie w prostych słowach
I w zdaniach złożonych.
Dziś został tylko stary,
Przełamany krzyż,
Widoczny- dnieje...
Wszyscy poszliśmy do pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz