Translate

środa, 15 maja 2019

Pani noc

Ściemniło się.
Powoli nadchodziła noc,
A była pięknie ubrana.
Tak, ta noc była bardzo piękna...
...

Niektórzy wychodzili jej
Na spotkanie.
Czarne garnitury,
A nieraz proste, falujące
Na wietrze łachmany.
Wiał wiatr, zdaje się,
Coś szeptał.
...

Potem była cisza...
Zostały tylko latarnie.
Pełno latarni
I pełno strug świateł,
Pamiątek niewiernych mężczyzn.
...

Ja zostałem,
Ktoś zawołał mnie z okna.
Piszę na pamiątkę,
Lecz rano, bo w nocy...
W nocy trzeba spać.

Stworzenie

Naraz stało cię ciemno.
Ktoś zasłonił niebo.
Pokrył je gwiazdami,
Lśniącymi dziećmi,
By swym śmiechem,
Wskazywały drogę.
I nie było już ciemno.
Nikt już się nie bał.
...

Wszyscy wyszli spod łóżka
I ze swoich hebanowych szaf.
Spojrzeli w górę
I zastanawiali się, kto to wszystko
Stworzył.
...

To teraz nieważne.
Teraz jesteśmy tu wszyscy.
Nie wiem, gdzie,
Nikomu nie chce się spać.
Będziemy szukali.
Bedziemy pytać i lecieć
Coraz wyżej, wyżej...
I będą śmiać się z nas gwiazdy.
Ale to jutro...
...

Tej nocy pójdę spać
Pod taką jedną śmiejącą,
Bo po prawdzie,
W szafie jest niewygodnie.
Jestem bardzo zmęczony.

Kierunek

Krakanie,
Zwiastun zachodzącego
Słońca, opuszczonych skrzydeł.
Później będzie coraz ciemniej.
Chłodniej...
Lecz teraz...
...

W dali majaczą rzędy ludzi.
Czarne, długie sznury
Wiją się, jak wielki, długi
Wąż do w dali majaczącego cielska.
Wielki, stalowy twór.
Dzieło ludzkich rąk,
Pochylonych głów.
Dzieło tak prostej potrzeby...
Kierunku.

Wskazywała im wschód i zachód,
Jak wielki kompas.
...

Niektórzy się na nią rzucili,
Ale bezskutecznie.
I tak, zrezygnowani, poszli w swoją stronę.
Zachodziło słońce
I każdy już wiedział, gdzie iść.

Opowieść człowieka

Blask.
Naraz okrył całe przestrzenie,
Żarząca biel,
Twór ludzki.

On,
Wielki, majestatyczny,
Stalowy pocisk,
Którym polecimy...

To my, ludzie, lecimy do was.
Miniemy gwiazdy
I miniemy kilka
Napotkanych po drodze bogów.
...

Lecimy do tych,
Z którymi możemy się tym podzielić.
...

Pocisk oddala się
Ku zionącej otchłani nieba.
Ognisty, jak wielki smok,
Którego kiedyś zabijaliśmy.
...

Dzisiaj będziemy się tym chwalić.
Dzisiaj to wszystko opowiemy.
...

A ta opowieść
Będzie nas nieść tam w dal,
Ponad tych bogów.
I ponad tę niemą czerń.

Odkrywcy

Noc.
Wyszliśmy na ulicę
W półuśmiechu wypatrywać
Spadających gwiazd.
...

Kobiety, mężczyźni i dzieci
Z zaciśniętymi oczyma,
Jakby chowającymi w sobie
To jedno skryte marzenie.
Jakby miało odlecieć i zgubić się
W niezmierzonych przestrzeniach nocy.
...

Naraz błysk.
W dali majaczyły dymy.
To tylko jedna z wielu garstek
Ulatuje rakietą.
...

Wszyscy mają zamknięte oczy.
Wszyscy mamy marzenia.
Wszyscy szukamy gwiazd.