Translate

niedziela, 3 listopada 2024

Półmroki

Wieczorne niebo tkane szafirem
Półmroki plotą bezkreśnie.
Siorbię herbatę laną z imbirem..., 
Wspominam z lipca czereśnie.

Zeń strużka pary, wiatr nim ją zmiecie,
Przeplącze nitki deptaków.
Przed wschodem kilku nas braknie w świecie...
Przed wschodem ubędzie ptaków.

Uschnięte liście, błękitny kamień,
Kilkaset pestek pod drzewem.
O stosik wierszy oparte ramię...
Pod pełnym szafiru niebem.