Translate

czwartek, 26 września 2019

Obserwator

Kiedy zapalam fajkę w nocy
W starym, opuszczonym ogrodzie,
Bóg daje mi złoty teleskop,
Bym oglądał gwiazdy.
...

Sprzedałem go, choć mogłem
Odkryć może i bliższy dom.
...

Ale Bóg.
Bóg jest nieżyciowy.
...

Chyba, że wszystko, wszystko było pewne.

Palacz

W podartych kaloszach
I w całkiem nowym płaszczu
Palę niedopałki papierosów
W dżdżystą pogodę.

W tym świecie mieszka Jezus.
...

Nigdy ze mną nie pali,
A może nie chce się do tego przyznać.
Wszyscy palimy, ale ja, ja tylko się przyznaję.
Stary beret, zdjęcia, serce czy co innego...
Ja palę papierosy.
...

Nikt, Jezu, nie jest abstynentem!

Śniący

Siedząc w nocy
W, z lekka oświetlonym, parku,
Rzucam przed siebie uschnięte liście.
Jest już cały dywan,
Widoczny tak dobrze dla tego, kto by szedł
Do domu lub po prostu się zgubił.
Nikt nie idzie.

Podlatują ptaki, zbierają je,
Z powrotem układają na nagich drzewach.
Z boku majaczy wciąż bezsenna...
I, jeśli by kto szedł, na pewno by się uszczypnął.
Nikt jednak nie idzie.
...

Scena.