Potykam się o własne sznurowadła,
O zbyt długi płaszcz.
Widzę, w zamglonej dali, zdaje się, widzę postać.
Mój umysł tworzy już zwiewne postaci kobiet.
Takie, które...
Imaginacja.
...
Uciekłem, potknąłem się o sznurowadła.
Upadłem, zawsze zapominam zawiązać.
Zniknęła postać.
Pozostała mgła.
...
To głupie, ale wyklinam ją.
Ona też jest przeciwko mnie!
...
Ten jeden raz wyszedłem z domu.
Teraz się poużalam,
Ale przecież jeszcze kiedyś wyjdę.
Założę płaszcz, ale zapamiętam tym razem...
Zapamiętam zawiązać buty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz