Wyszedł z ciemnego lasu,
Wtedy zagrzmiało,
A on spojrzał w górę
I znać było,
Że czekał na śmierć.
Schowałem się w kukurydzy przed gromem,
wszystko widziałem.
...
Nie umarł ani tego dnia,
Ani następnego.
Garbiał wciąż bardziej
I już zapomniałem,
Że kiedyś umiał chodzić.
W ogóle o nim zapomniałem
Od tamtego razu.
...
Pamiętam tylko, ktoś mu umarł,
Ale nie spamiętam kto.
Coś wtedy mówił,
Ale zresztą i tak już sobie nie przypomnę.
...
W końcu i on umarł,
Ale i tego w zasadzie nie jestem pewien.
...
Dlaczego w ogóle o niego pytasz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz