Translate

poniedziałek, 18 lutego 2019

Głowa odwrócona w tył

Pomarańczowa jarzeniówka
Ciemnieje, przebiera
W pomarańczach. Wznoszą się.
Opadają.
Oddycha...
I jest w górze, a tam czerń, jak
Stado jednorodnych skrzydeł.
Skrzydeł, jakby kruczych.
Skrzydeł czarnych.
Falują... Wszystko nam faluje...

Jakiś szum, szum... Szelest.
Coś przeleciało, drugie.
I znów kolejne.
I wszystko rwie się w czerni.
Wszystko znad, tu.
W górę. W dół.
Wszystko pomarańczowe.
Biegnie. Trzepocze!
I piszczy!
Pisk!

Stać!
...

Trzymamy się za ręce...
Trzeba to napisać, bo już
Nikt o tym nie pamięta.
Patrzymy w górę.
Patrzą się na nas ptaki.
Czarne ptaki szybujące na zachód...
...

Pomarańczowa jarzeniówka
Miga, skrzeczy, iskrzy.
Oddycha.
Ciemność przyzwyczaja oczy.
Wpatrzone w ścianę.
Ale jest za ciemno,
Wciąż za ciemno,
Bo wszystko jest zasłonięte.
...

Gdzieś pod drzwiami
Wpada zimny niebieski... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz