Translate

poniedziałek, 18 lutego 2019

Niezniszczalni


Bo widzi pan, to jest tak, jak w zwykłej
aparaturze. Jest ona, powiedzmy, głupia,
póki się do niej wszystkiego nie nawpycha.
To jest jak, rozumie pan, jak z dzieckiem,
z tą różnicą, że ono te informacje łączy i jakby
dobudowuje, dodaje je we wcale zgrabną całość. I o to chodzi. O ten czynnik, o tę cywilizacyjną
sprawczość, którą już prawie mamy.

Niezniszczalni

To już dziś nieaktualne.
Słowa starej daty.
Nic i tak nie sposób dojrzeć.
W dali rozwlekły szum...
Szemrzący powiew.
Głuche sznury nitów.
Połacie stalowych cielsk.
Wyrostki nanizane skrzącym...

Przeciagły skowyt wiatru.
To pola. Zakurzone lasy.
Spiętrzone łąki,
Chylące się słońcu.
To cisza...
Dech Niezniszczalnych.

To jedno słowo pobrzmiewa...
Słowo wielkie, drukowane pruje
Walające się w pustce
Strzępy gazet.

'' Jajko mądrzejsze
Od kury. ''
'' Ludzkość Nieśmiertelna''

Słabe tytuły...
Widzą tylko gwiazdy.
Te same, wskazywane
Niegdyś garbatymi palcami
Młodym oczom.
Pamiątkom przeszłej prasy.

Głuchy świat
Nienarodzonych dzieci.
Dzieci pilnych.
Dzieci zsymulowanej sprawczości.
Dzieci diód i pulsowań.

Dzieci na paru płytkach,
Co przerosły pot ludzki.
Szum niezastygłej krwi.
Ostatnie słowa
Niezniszczalnych.

Słowa zachowane
W pamięci szmatławych gazet.
Ludzkość...
Pierwiastek cywilizacyjnej sprawczości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz