A łodzią skały księżyca
...
...
Cisi wędrowcy.
Szumie ich bosych nóg.
Niespokojnie przesiąkam żarem.
Niema czerń,
To ona nocną porą
Obiega sny i księżyce.
Szumie ich bosych nóg.
Niespokojnie przesiąkam żarem.
Niema czerń,
To ona nocną porą
Obiega sny i księżyce.
Wędrować. Weźcie mnie,
Bym mógł biec.
I choć nigdy nie wrócić.
Dotrzeć do nienazwanych barw.
Okryć się nimi.
Zasnąć.
Cicho, skrycie.
I nie widzieć was więcej.
Bym mógł biec.
I choć nigdy nie wrócić.
Dotrzeć do nienazwanych barw.
Okryć się nimi.
Zasnąć.
Cicho, skrycie.
I nie widzieć was więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz