Klei się w umyśle...
Liście.
To wszystko liście.
I drzewa, a kasztanowe.
To wszystko liście.
I drzewa, a kasztanowe.
I liście.. w moim umyśle
Liście moje, duchowe.
Liście moje, duchowe.
Poszukiwacze,
Nie osądzajcie mnie.
Każdego dnia, gdy opada jeden,
Dwa słowa- przeżółkły. Zwiędły.
Trzy wiersze- złoty!
Nie osądzajcie mnie.
Każdego dnia, gdy opada jeden,
Dwa słowa- przeżółkły. Zwiędły.
Trzy wiersze- złoty!
Przeklęty.
Święty!
Święty!
Zrywać, to nie wypada.
Ciekawość, więc biada...
Biada, kiedy spostrzeże.
Mój las. Liście me!
Nie wierzę!
Ciekawość, więc biada...
Biada, kiedy spostrzeże.
Mój las. Liście me!
Nie wierzę!
A patrzę, zielenią się nowe.
W mym lesie.
W mym lesie.
Ja, głupi, czekam,
Aż jakiś obcy przyleci.
Czekam.
Aż jakiś obcy przyleci.
Czekam.
Może z odpowiedzią...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz