Krzywa, zmarszczona
Ręka sięga po zaśniedziałą filiżankę.
Zaśniedziałą, bo z miedzi...
Ale to nieważne.
Filiżanka opada.
...
Trzask, już nie ma ciszy,
Ale nikt tego nie zauważy.
Może sięgnęła po nią ręka,
Ale też opadła. Odpadła.
Tak, na pewno odpadła...
...
A gdy promień wdziera się
Przez stare, zakurzone okno,
Kaleki starzec wstaje.
Idzie.
Przeciągle mlaska,
Zostawiając za sobą nogi, rękę,
Głowę i tors.
...
Wyzwolenie?
Nie otworzy okna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz