Translate

wtorek, 19 lutego 2019

Szafka pełna natrętnych

Byli tacy mali.
Całe masy, nawały
Ludzi, ludzików,
A kolorowych, bo
W swetrach ciepłych pływali.
...

A pływali po sobie,
Masy, całe masy
Przewalających się rąk,
Zagubionych butów, twarzy...
...

Były twarze wykrzywione.
Smutne zazwyczaj, ale zdziwione też,
Bo widziałem.
Zdziwione jak się na mnie patrzyły,
Bo patrzyły, zwały przekrwionych,
Przydeptanych oczu.
...

Bali się mnie, bo ich stworzyłem.
Żyją tu przeze mnie.
Masy całe masy.
Widziałem je, widziałem,
Choć miałem zamknięte oczy.
...

I nie możemy siebie zdeptać.
Nie możemy opuścić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz