Lecąc, mijałem
Czerwone, niebieskie wiatraki.
Kreciły się wielkie,
Zawsze były wielkie.
...
Było słońce, była polana.
Ja leciałem.
Leciałem.
Pamiętam, mijały mnie,
A kręcąc, tak jakby pozdrawiały.
...
Jakby wiedziały, o co to wszystko chodzi.
I że będzie dobrze.
...
A być może tego od nich oczekiwałem,
Lecz czego wówczas oczekiwałem od lotu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz