To tylko pognieciony pamiętnik.
Zawinięty dywan.
I kurz. Kurz, nie, nie ma kurzu.
Już jest czysto.
Tak, zadbałem o to.
Spełniłem ich żądanie.
...
Zawinięty dywan.
I kurz. Kurz, nie, nie ma kurzu.
Już jest czysto.
Tak, zadbałem o to.
Spełniłem ich żądanie.
...
Ha, nasze żądanie.
Nasze, zadanie.
Nasza krew! Ciepła krew!
Więcej, więcej krwi.
I potu. Jesteś z nami. To jedno.
Ta sama krew.
...
Nasze, zadanie.
Nasza krew! Ciepła krew!
Więcej, więcej krwi.
I potu. Jesteś z nami. To jedno.
Ta sama krew.
...
Chciałbym widzieć gwiazdy,
Grantowe niebo.
Tam być,
Choć wcale tego nie pamiętam.
Widziałem gwiazdy, ale to nie te.
Tamte są o wiele bliżej.
Tak, tamte będą bliżej.
Wyciągnę po nie rękę.
Chciałbym pamiętać, choć tego
Nigdzie, nigdy nie widziałem.
Grantowe niebo.
Tam być,
Choć wcale tego nie pamiętam.
Widziałem gwiazdy, ale to nie te.
Tamte są o wiele bliżej.
Tak, tamte będą bliżej.
Wyciągnę po nie rękę.
Chciałbym pamiętać, choć tego
Nigdzie, nigdy nie widziałem.
Być tam, gdzie trzeba to poczuć.
Tam daleko i coraz dalej,
Coraz wyżej i wyżej,
Gdzie miesza się kolory,
Choć nigdy takich pięknych nie widziałem.
I one przyjdą do mnie. Będziemy jednym.
To kolor. To ten sam kolor.
...
Tam daleko i coraz dalej,
Coraz wyżej i wyżej,
Gdzie miesza się kolory,
Choć nigdy takich pięknych nie widziałem.
I one przyjdą do mnie. Będziemy jednym.
To kolor. To ten sam kolor.
...
Nie chcę tu być.
Tu są bogowie i codzienne krzyżowania.
Tu widziałem potwory.
Tu musiałem czyścić się do krwi.
Wciąż czysto, czysto.
Czysto!
I potwory.
Cienie.
Widziałem cienie.
Czuję je.
Czuje je moje ciało.
Jak ściska.
Zwija się.
Kłuje.
Wtedy tu są.
Są wszyscy. Duszno.
...
Tu są bogowie i codzienne krzyżowania.
Tu widziałem potwory.
Tu musiałem czyścić się do krwi.
Wciąż czysto, czysto.
Czysto!
I potwory.
Cienie.
Widziałem cienie.
Czuję je.
Czuje je moje ciało.
Jak ściska.
Zwija się.
Kłuje.
Wtedy tu są.
Są wszyscy. Duszno.
...
Nie mam siły tu być.
Chciałbym się oderwać.
Oderwać i lecieć wyżej, wciąż wyżej.
Choćby to był tylko niekończący się sen.
Choćby to tylko na niby.
Bezkrawy, ciepły sen,
Z którego nie chce się wracać.
Chciałbym się oderwać.
Oderwać i lecieć wyżej, wciąż wyżej.
Choćby to był tylko niekończący się sen.
Choćby to tylko na niby.
Bezkrawy, ciepły sen,
Z którego nie chce się wracać.
Proszę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz