Pamiętam, były siwe głowy.
Bardzo stare, obdrapane,
Ale nie czasem.
To już zbyt sztuczne.
Obdrapane absurdem!
...
Ja widziałem.
Widziałem przez dziurkę
Od klucza.
Oni mieli maszynę,
Stalową, wielką.
Obetonowaną!
...
I patrzyłem, a oni
Kartkę wrzucali,
A z maszyny głos,
Nie, głosik chłopięcy,
Żeby w chowanego się zabawić.
...
I oni, ja widziałem.
Ci starzy, a i w garniturach
Jeszcze byli,
Tak jak za fotelami biurowymi,
Tak i pod biurkami.
A jeden dyndał na parapecie,
Podpierając się szafy.
...
Piskliwy głosik odliczał do dziesięciu.
A ja widziałem.
Ja to wszystko widziałem.
Widziałem przez dziurkę od klucza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz