W świeckich miastach
Pełnych małych i większych gwiazd
Uleciałem..., jako dziecko,
Od, w noc cichą oblekłych, ludzkich,
W dal rosłych światów.
...
Jakbym nigdy tu już nie postawił stopy...,
Wróciłem,
Jak wyrosła mi broda,
Do w dal ciemniejących, ludzkich miast...
I założyłem i kapelusz, i całkiem
Na miarę uszyty mi garnitur.
I poszedłem ulicą ciemną, patrząc,
Jak w jaśniejące i mniejsze,
I większe, jak pamiętam, gwiazdy
Ulatują ci, potrafiący latać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz