Translate

sobota, 28 grudnia 2019

Lot daleki do Boga

W barwnych mgłach nocnych,
Zdawać by się mogło,
Nieskończonych i po nienazwane
Przez ludzi horyzonty...
Wzleciałem,
Patrząc mi lepszych światów.
A w tej drodze niebieskiej
I milach, jakie na pewno pokonałem,
Nie było ani jednej stałej i twardej
Przestrzeni, gdzie mógłbym wylądować
I odpocząć...
Kończyło się paliwo...,
Opadłem.
I przygarnęli mnie ludzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz