Może za mało?
Za wiele?
Czy kochać w ogóle przestałem.
Za wiele?
Czy kochać w ogóle przestałem.
Snując się w noc nazbyt głośno.
A słysząc psalmy w kościele...
Wierzę.
I wierzę, kocham naprawdę.
Bo serce, dzienne katusze.
A słysząc psalmy w kościele...
Wierzę.
I wierzę, kocham naprawdę.
Bo serce, dzienne katusze.
Nocą... w dłoń się zakradnę...
Wiesz.
Wiem, stąd się nie ruszę.
Tusząc... Kryjąc.
Wiesz.
Wiem, stąd się nie ruszę.
Tusząc... Kryjąc.
Próżne tu słowa. Pytania
Na polu jak czczego serca.
Stchórzę... Wciąż tchórzę.
Czy padniesz.
Pytania.
Wieczny niewierca.
Oszczerca!
Na polu jak czczego serca.
Stchórzę... Wciąż tchórzę.
Czy padniesz.
Pytania.
Wieczny niewierca.
Oszczerca!
Jakże, w ogóle istniejesz?
Wciąż inna i bez imienia?
Mijasz mnie- potok zbyt rwący.
Pusta- zbyt starcze marzenia.
Wciąż inna i bez imienia?
Mijasz mnie- potok zbyt rwący.
Pusta- zbyt starcze marzenia.
Jakże więc miłość?
Jak szybko padłem w kajdanach.
Wiara.
Wierzenia!
Przerwy. Westchnienia.
Jak szybko padłem w kajdanach.
Wiara.
Wierzenia!
Przerwy. Westchnienia.
To lalkarz, a ty- bezwolna.
Wolność. Kajdany.
Wolnością przesiąkam!
...
Wolność. Kajdany.
Wolnością przesiąkam!
...
Jutro to jutro, dzień nowy.
Zapomnę, co dziś zapytałem.
Zapomnę, co dziś zapytałem.
Czy aby nie kocham za mocno?
Może za mało?
Za wiele?
Czy kochać w ogóle przestałem.
Może za mało?
Za wiele?
Czy kochać w ogóle przestałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz