W wielkich mgłach
Jestem..., wypatrujący ptactwa.
Ich czarnych skrzydeł,
Które, wśród szarości,
Zdawać by się były tak realne...
Tak długie..., realne, jakbym
Mógł i ja rozpostrzeć ręce...
I lecieć. Wysoko, wysoko...
Ponad wielkie mgły.
...
Nic jednak nie leci.
Nie ma powietrza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz