Translate

czwartek, 26 grudnia 2019

Kukły w rękach przeznaczenia

W ciasnych i krętych
Jakże ulicach
Byłem ja,
A w całych tych długich liniach,
O całkiem miejskim zachodzie
Czyjegoś życia,
Zobaczyłem panią w czarnym płaszczu.
Patrzyła się w dal,
A ja właśnie w dali byłem.
...

I biegłem..., a gdy już mogłem odróżnić
Jej nos i jej czerwone od zimna policzki,
Patrzyła się w dal...,
Ale tam już nikogo nie było.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz