Boże, zapalasz na morzu latarnie,
bym drogę mógł odszukać.
Ja ślepy Boże, w sobie samym błądzę,
Nierozważny na twe znaki świetliste.
Przebacz Boże duszy swej
I prostuj ścieżki nasze,
Bo wszędzie ciemno nam Boże,
A my tak łatwo gotowi się zgubić.
Prowadź nas Boże poprzez mroki odludne,
Pośród mar z czci odartych,
Bo Boże, błądzę.
Nie widzę i zbaczam z twej drogi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz