W starym pudełku po zapałkach,
Hoduję swoje łatwopalne marzenia.
Najciemniej pod latarnią, jednak nie spodziewam się, by spłonęły.
Każdego dnia delikatnie je otwieram i wtedy marzę.
Marzę bardzo długo,
Spóźniam się do pracy i na samolot, i na żonę,
I na jeszcze inne rzeczy.
Marzę bardzo długo,
A tak długo, że zasypiam nad swoim pudełkiem.
...
Ono zajmuje się ogniem i palimy się razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz