Nagle w swym wielkim, wielkim
Statku mijałem dwie gwiazdy.
Dwie, jakby bliźniacze.
Wcale kolorowe, pobielone gwiazdy.
...
Minąłem.
Minęły bez wieści.
...
I nigdy się już nie spotkamy.
Nie widać ich przez wielki,
Wielki teleskop,
Bo zasłaniają, ach, zasłaniają
Większe, jaśniejsze
I bielsze są nawet.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz