Translate

poniedziałek, 16 września 2019

Nieszczęśliwe wieczory pewnego dnia

U mnie wieczory nie bywają miłe.
Może rześkie,
Nieraz trochę nudne,
Lecz z pewnością nie miłe.
Są jak jakiś ptak stary,
Nielot prawie,
Co usiadł na najwyższej gałęzi, by tam pozostać,
Na uschniętej,
By go młodsi nie strącili.

W ogóle to nie mam miłych wieczorów,
Nawet jak ktoś piękniejszy mi go życzy.
Każdy bywa do wyplucia, jak niedobry cukierek
Od Boga.

I wcale nie lubię wieczorów,
A najbardziej takich długich, zimowych.
Wtedy umieram, ale nie do końca.
Wtedy mam nadzieję i też nie do końca,
Że zasnę i wszystko się skończy.

Ale do kolejnego dnia.
Tylko do kolejnego dnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz