Umieraj już,
Jesteś moją zeszłoroczną wiosną.
Psem, co nie zdechł i pogryzł Jezusa.
Jesteś pyłem, a jednak rozkazujesz wiatrom.
...
Chowam się i choć to nic nie da,
Ściskam w spazmach mój rudobrunatny
Kapelusz, nie, żeby to co oznaczało.
...
Boję się, a wokół lecą buty pań, z którymi
Nie miałem nic wspólnego.
...
Lecę do Ciebie Najdroższa, lecz nim Cię znajdę
Na tym świecie bez snu i bez goździka,
Muszę wyrzucić kapelusz i skoczyć za nim
W przepaść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz