Mijałem kraje świetliste,
Złotem opasane i w nim
Nadzieję kładące,
Gdzie ludzie bogactwem
Szczęśliwym się szczycą,
Zło ciemne za nic mając.
...
I mijałem rzeki nagie,
Wodospady głośne
I tyle wszego piękna, że
W sercu pomieścić nie zdołam.
...
Lecz dusza moja chora
Od rozpaczy czarnej, bo i choć
Złota siła widziałem, choć Boga
Żywego dzieła ogromne obszedłem,
Tak tedy do ciebie mi tęskno,
Do rozmowy jedynej lub i do
Milczenia wspólnego.
Na cóż mi Boże twe dzieła ogromne,
Gdy to jedno oddane, lecz odległe...
Zobaczyć nie mogę.
I na cóż mi piękna świetliste i bujne,
Gdy wnętrze me zaraza wyjada,
A serce pragnie człowieczego głosu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz