Jechałem windą.
W małym, malutkim pudełku
W ciemnym szybie.
Pamiętam ten szyb,
Ale to tylko ciemność,
A taka, że nie wiesz,
Czy ciągnie się może
Tam daleko, tam daleko...
...
Pamiętam, bałem się, że spadnę,
Bo byłem naprawdę wysoko.
Jechałem w górę.
Spodziewałem się nieba.
Spodziewałem się tylu rzeczy.
Takiej palety barw...
...
Nadal jadę.
I nadal spodziewam się barw.
I tyłu jeszcze rzeczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz