A o 20:00 z wolna
Odlatują żurawie, utonąć
W chylącym się, poczerwieniałym już dniu...
Tak nadchodzi noc...
Tak odchodzą ptaki.
Tak odchodzą styrane opiekunki Schorowanych,
Zostawiając tych śpiących, spokojnych
I ślepych, jak dzieci, przy dogasających
Drwach.
Tak też w końcu odszedłem i ja,
Zapłacić za wynajęte mieszkanie.
I pójść, schorowany i ślepy, za ulatującym
Dymem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz