Wszystko, co leci w kosmos,
Musi być odpowiednio
Zaimpregnowane.
...
Inaczej w ospałej próżni
Może coś się spalić,
Może coś wybuchnąć...
W takich sytuacjach zazwyczaj
Lubi śmiać się Bóg,
Ratując z opresji kilka
Walających się płyt
O miłości, do których słuchania
Nikt się nie przyzna i z parę zdjęć,
Których nikt, spoza małego kręgu przyjaciół,
Nie powinien oglądać.
Nie możemy sobie na to pozwolić.
Jeśli miałbym porównywać z czymś zapach miłości, porównałbym go z zapachem kwitnącej wiśni.
środa, 19 sierpnia 2020
Przegnite unysły
W tym uroczym zagajniku
Wciąż nie spadają liście,
Choć jest bardzo późna pora.
Wcześniej wstaje dzień,
A słońce zachodzi jakby bardziej
Ociężale.
Gdzieś śpiewa ptak,
Gdzieś pachną kwiaty,
Koło nich bzyczy pszczoła
I nie gniją jabłka.
...
Jeśli by mi przyszło siedzieć
Tu jeszcze latami,
Nic więcej bym nie zobaczył
I nadal marzł z nadejściem nocy.
Ale po latach wam powiem...
Nie mogłem już niestety
Znaleźć tego miejsca.
Wciąż nie spadają liście,
Choć jest bardzo późna pora.
Wcześniej wstaje dzień,
A słońce zachodzi jakby bardziej
Ociężale.
Gdzieś śpiewa ptak,
Gdzieś pachną kwiaty,
Koło nich bzyczy pszczoła
I nie gniją jabłka.
...
Jeśli by mi przyszło siedzieć
Tu jeszcze latami,
Nic więcej bym nie zobaczył
I nadal marzł z nadejściem nocy.
Ale po latach wam powiem...
Nie mogłem już niestety
Znaleźć tego miejsca.
Instrukcja obsługi rakiet
Spokojnie.
Słońce uciekło spomiędzy
Liści, by w końcu...
Pierzchnąć z ostatniego
Skrawka nieba.
Minęło kilka podobnych
Do gwiazd rakiet.
Zresztą, może to były tylko gwiazdy,
Trudno po czasie odróżnić...
...
Minęło kilka rakiet...
I kiedyś odlecę też ja,
Ale nie tej nocy.
Nie jestem na to gotowy.
Jeszcze nie umiem latać!
Słońce uciekło spomiędzy
Liści, by w końcu...
Pierzchnąć z ostatniego
Skrawka nieba.
Minęło kilka podobnych
Do gwiazd rakiet.
Zresztą, może to były tylko gwiazdy,
Trudno po czasie odróżnić...
...
Minęło kilka rakiet...
I kiedyś odlecę też ja,
Ale nie tej nocy.
Nie jestem na to gotowy.
Jeszcze nie umiem latać!
Biegiem po brzegu morza
Noc.
W jednej chwili
Chybotliwa gwiazda
Spadła
Za widzialny kraniec nieba,
Daleko pod horyzont morza...
Tak minęła świadomość.
...
Tu,
Jedni z nas płaczą
W przygotowane chusteczki,
Niektórzy tylko po to,
Aby się przytulić.
A jeszcze inni wymyślają
Przyniesione ze sobą życzenia.
Za rogiem grupka dzieci
Strzela pistoletami z dłoni...
Ja przydeptałem niedopałka
Na wciąż ciepłym piasku,
Spojrzałem jeszcze raz w niebo...
I poszedłem spać-
Była późna noc.
W jednej chwili
Chybotliwa gwiazda
Spadła
Za widzialny kraniec nieba,
Daleko pod horyzont morza...
Tak minęła świadomość.
...
Tu,
Jedni z nas płaczą
W przygotowane chusteczki,
Niektórzy tylko po to,
Aby się przytulić.
A jeszcze inni wymyślają
Przyniesione ze sobą życzenia.
Za rogiem grupka dzieci
Strzela pistoletami z dłoni...
Ja przydeptałem niedopałka
Na wciąż ciepłym piasku,
Spojrzałem jeszcze raz w niebo...
I poszedłem spać-
Była późna noc.
Tym, co polecą z nami w gwiazdy
Chwila-
Zapłonęła zakurzona,
Wpół widoczna dioda starego radia.
Trochę szumów, i tak
Niczego nie wyłapie.
Od dawna nikogo tu nie było
I nikt nic tu nie mówił.
...
Chwila-
Zgasła, a przez ten
Urywek czasu Ziemia
Odsunęła się odrobinę od Słońca...
Spadło kilka liści, była jesień.
Osiadło na mnie trochę kurzu...
Ale ktoś złapał w tej chwili
Moją rękę,
Musieliśmy lecieć.
Zapłonęła zakurzona,
Wpół widoczna dioda starego radia.
Trochę szumów, i tak
Niczego nie wyłapie.
Od dawna nikogo tu nie było
I nikt nic tu nie mówił.
...
Chwila-
Zgasła, a przez ten
Urywek czasu Ziemia
Odsunęła się odrobinę od Słońca...
Spadło kilka liści, była jesień.
Osiadło na mnie trochę kurzu...
Ale ktoś złapał w tej chwili
Moją rękę,
Musieliśmy lecieć.
Obrazek z pudełka zapałek
Drzewo czarne, raczej szare,
Jakby grafitowe,
Rysowane ołówkiem.
I wokół były pola...,
I jasnożółte, ale ciepłe słońce.
...
Skończyłem wcześniej
Palić papierosa-
Padał deszcz.
Wyrzuciłem tego
I puste pudełko po zapałkach
Na posoloną drogę.
Szczęście, nikt nie zauważył.
Nim rozmiękły w deszczu,
Przejechał je samochód,
Zasypując ubłoconym śniegiem.
Jakby grafitowe,
Rysowane ołówkiem.
I wokół były pola...,
I jasnożółte, ale ciepłe słońce.
...
Skończyłem wcześniej
Palić papierosa-
Padał deszcz.
Wyrzuciłem tego
I puste pudełko po zapałkach
Na posoloną drogę.
Szczęście, nikt nie zauważył.
Nim rozmiękły w deszczu,
Przejechał je samochód,
Zasypując ubłoconym śniegiem.
Ostatni pierścień Saturna
Raz i dwa, i raz... tyka zegar.
W radiu zapętla się
"Oh, Susanna" Foster'a-
Tak minęło poranne golenie.
...
Tak minęło całe przedpołudnie,
Popołudnie,
Wieczorem minęliśmy Saturna.
O północy wymieniłem
Baterie w radiu.
...
Śniła mi się dziś tak samo,
Jak wczoraj.
Ja wtedy wziąłem do ręki
Banjo z powietrza
I zacząłem grać.
W radiu zapętla się
"Oh, Susanna" Foster'a-
Tak minęło poranne golenie.
...
Tak minęło całe przedpołudnie,
Popołudnie,
Wieczorem minęliśmy Saturna.
O północy wymieniłem
Baterie w radiu.
...
Śniła mi się dziś tak samo,
Jak wczoraj.
Ja wtedy wziąłem do ręki
Banjo z powietrza
I zacząłem grać.
Spadające gwiazdy
Wenus, planeta pustynia,
Planeta skwarnego słońca
I łazików, bo przecież któryś
Tam dotarł.
...
Wenus- kobieta.
Wenus- bogini.
Wenus- noc trwa tam 117 dni.
Wenus.
...
Uciekłem ze szkoły,
Rzuciłem studia,
Zwolniłem się z pracy.
Oszczędności wydałem na
Pierwszą rakietę.
Lecę... Lecę. Lecę! Lecę,
Jedna z wielu, wielu miliardów gwiazd.
Planeta skwarnego słońca
I łazików, bo przecież któryś
Tam dotarł.
...
Wenus- kobieta.
Wenus- bogini.
Wenus- noc trwa tam 117 dni.
Wenus.
...
Uciekłem ze szkoły,
Rzuciłem studia,
Zwolniłem się z pracy.
Oszczędności wydałem na
Pierwszą rakietę.
Lecę... Lecę. Lecę! Lecę,
Jedna z wielu, wielu miliardów gwiazd.
Baza na księżycu
Kilka z lekka
Zasypanych obiektów,
Ciągnące się w dal zimne szczyty...
Noc-
Pełna gwiazd, obietnic,
Obliczeń, pełna czytanych znowu
Książek, pełna zmyślonych
Uniesień.
...
Długa, bezsenna, niezmęczona
Noc- miliardy gwiazd,
Plączące się linijki tekstu...
Seks, seks, seks,
Powolne stukanie kontrolek wentylacji...
Zasypanych obiektów,
Ciągnące się w dal zimne szczyty...
Noc-
Pełna gwiazd, obietnic,
Obliczeń, pełna czytanych znowu
Książek, pełna zmyślonych
Uniesień.
...
Długa, bezsenna, niezmęczona
Noc- miliardy gwiazd,
Plączące się linijki tekstu...
Seks, seks, seks,
Powolne stukanie kontrolek wentylacji...