Nim wicher pewną ręką schwieje,
Nim padną z konia wsze nadzieje...
I nim mgła senna myśl omroczy,
Wprzódy widziałem twoje oczy.
Boże, nie w bitwie, dasz w starości...
A gdy już bieleć będą kości,
Pomnij, gdy wyjdzie ksiądz z chorałem,
Nim jego, wprzód jej głos słyszałem.
W końcu, gdy strach najdzie ostatni,
Gdy z czuć wyzbyty w krwistej matni
Zwyciężę, czyli zetną w męce,
Nie swoje czułem, lecz twe serce.